Blog

Zastosowanie szlabanów na osiedlu

Szlaban BFT na osiedlu w Płocku
Ostatnio zamontowaliśmy szlaban firmy BFT model MOOVI 60 RMM na jednym z Płockich osiedli. W Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł z opiniami mieszkańców.

Szlaban przed blokiem i mamy święty spokój

Mieszkańcy bloku przy ul. Batalionu Parasol 1 odetchnęli. Odkąd kilka dni temu spółdzielnia odgrodziła wjazd na ich małą uliczkę, mają gdzie zaparkować, samochody dostawcze nie blokują przejazdu, skończyły się szaleńcze jazdy piratów pod oknami.
- Lokatorzy wystąpili z taką prośbą już w tamtym roku, głównie doskwierały im auta, którymi dostarczano towar do pawilonów po drugiej strony ulicy - tłumaczy Jerzy Wolniak, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Uznaliśmy, że są warunki, by założyć tam szlabany, bo miejsc postojowych pod blokiem jest dokładnie tyle ile mieszkań w bloku, czyli 60.
Prezes podkreśla, że zarówno parking, jak i ulica są przypisane do tego konkretnego bloku i taki zapis znajduje się w aktach notarialnych spisanych z właścicielami pawilonów. Tyle że nikt go nie respektował. Teraz jest spokój, ale... już znalazł się ktoś niezadowolony. To osoba mieszkająca w innym bloku, która chciałaby sobie skracać drogę do pobliskiego ronda właśnie pod oknami sąsiadów. Szlaban, do którego nie ma pilota, bardzo jej w tym przeszkadza.
- Tymczasem zgłaszają się lokatorzy z kolejnych budynków i też chcą szlabanów - dodaje Wolniak. - Zrobimy z nimi spotkanie i zastanowimy się, czy są odpowiednie warunki.
Jeden szlaban kosztuje 7 tys. zł i jest otwierany na pilota. Spółdzielnia ubezpieczyła się od skutków wandalizmu, jednak gdyby zaszła nagła potrzeba, to np. straż pożarna będzie musiała staranować zaporę. Chyba że któryś z mieszkańców czujnie wciśnie guzik w swoim pilocie.
- Myśleliśmy nawet nad takim systemem otwierania, który jest sterowany z telefonu - wówczas moglibyśmy służbom udostępnić numery, które otwierają szlabany - opowiada Wolniak. - Ale testowaliśmy takie rozwiązanie na Podolszycach Południe przy naszym bloku i niestety były skargi na nieodpowiedzialnych sąsiadów, którzy nawet z innego miasta uruchamiali system i wpuszczali pod blok swoich znajomych.
Prezes dodaje, że spod budynków, które już wcześniej były chronione w podobny sposób, nigdy nie zostało skradzione auto. Czy śladem Młodzieżowej pójdą inne spółdzielnie?
Zofia Kędzierska z Płockiej SM: - Nasze osiedla są zwarte, mają wspólne tereny, raczej nie ma potrzeby się wygradzać. Zresztą u nas jest tak mało miejsc postojowych, że jeśli ktoś nie może zaparkować pod swoim blokiem, stawia auto przed sąsiednim i ma do tego prawo.
A jednak i Płocka ma swoje szlabany, prosili o nie mieszkańcy. Zapory oddzielają spółdzielcze enklawy od obcych terenów np. przy Bielskiej i Królewieckiej; tam notorycznie wjeżdżali i stawiali swoje samochody klienci okolicznych sklepów. Szlaban pojawi się też przy Kolegialnej 25.
W Mazowieckiej SM dowiedzieliśmy się tylko, że takie postulaty od lokatorów nie wpływają i zapory nie są montowane.
Takie odgradzanie się jest natomiast niemal normą w nowym budownictwie, deweloperzy kuszą klientów właśnie tym, że osiedle będzie zamknięte. Urbaniści co prawda biją na alarm, że Polska staje się krajem płotów, ale wielu lokatorów twierdzi, że inaczej się nie da.
- Gdyby ludzie mieli więcej poszanowania dla innych, do takich sytuacji by nie dochodziło - komentuje jeden z mieszkańców ul. Batalionu Parasol. - Nikomu nie przyjdzie do głowy pchać się na działkę z domem jednorodzinnym, zresztą przeszkadza w tym solidna brama. My w bloku też mamy prawo do spokoju pod oknami, zwłaszcza że nasza droga jest osiedlową uliczką dojazdową, a nie miejską arterią.
 
Przeczytaj artykuł na plock.gazeta.pl
 
źródło artykułu: plock.gazeta.pl